Na stronie przedsiębiorstwa należy określić dokładną lokalizację ciała, jego wagę, zamówić wybraną liczbę certyfikatów oraz podać numer karty. Po kilku tygodniach na wskazany adres zostanie dostarczona solidnie zapakowana urna z prochami zmarłego.
Wśród nowych metod pochówkowych, które przybliżyłem w innym artykule, przeważają te upraktyczniające proces. Ich upowszechnianie to nie tylko przejaw społecznego pragmatyzmu, ale również przewrotu kulturowego. Chociaż ze zmiennym powodzeniem żyjemy przede wszystkim szybko i wszelka myśl o zwalnianiu tempa budzi naszą niechęć. Marginalizacja pogrzebu, czyli zaniechanie obrzędowości, to ucieczka przed ostatecznym zatrzymaniem.
Nie na miejscu
Zachowanie dystansu społecznego często uniemożliwia prowadzenie niektórych form działalności społecznej. Nieodzowne zmiany służące dostosowaniu się do wymagań mogą przybrać radykalny charakter. Pomimo tego, poparcie społeczne dla ich wprowadzania obejmuje również branżę funeralną. Rośnie bowiem liczba amerykańskich domów pogrzebowych typu drive-thru.
Przebieg (przejazd, przelot) ceremonii jest w tym przypadku prosty. Zmotoryzowani żałobnicy podjeżdżają do gabloty z trumną, którą odsłonić może automatyczna kurtyna. Oddanie hołdu zmarłemu trwa kilka minut i nie wymaga opuszczenia fotela. Pozostaje jeszcze wpisać się do księgi kondolencyjnej i nic już nie stoi na przeszkodzie, by bogatszym o eschatologiczną refleksję wrócić do prozy życia. W niespełna pół godziny można spełnić powinność przy zachowaniu koniecznych norm sanitarnych.
Zmiana modelu stanowi znaczne udogodnienie dla osób o ograniczonej sprawności ruchowej. Najmniej męczy jednak bezruch, a dalsza redukcja zwyczaju jest nie tylko możliwa, ale już wykorzystywana komercyjnie.
Urna w paczkomacie
Wypełnienie niezbędnych formularzy, dokonanie opłaty i przyjęcie paczki z pokwitowaniem odbioru od kuriera. Zdalnie zamawiana kremacja objęła już swoim zasięgiem kontynentalne Stany Zjednoczone. Ważne są tutaj kwestie finansowe. Z przykładową ceną bazową ośmiuset dolarów, zlecone spalenie to zwykle kilkakrotnie tańszy sposób na legalne obejście się z ciałem. Legalne i mające moc prawną: możliwe jest domówienie odpowiedniej ilości zaświadczeń o zgonie, niezbędnych do sprostania koniecznym formalnościom.
Kontakt międzyludzki został tutaj nie tyle ograniczony, co zupełnie zaniechany. Kres życia, któremu odebrano społeczne znaczenie, i obrzędowość ulegają znaczeniowemu rozmyciu. Granica życia i śmierci nie tyle ulega zatarciu, co przesunięciu z myślą o przekroczeniu pojęć. Wyrzucenie mętnego zjawiska poza nawias staje się prostsze.
Śmierć skostniała
Czy człowiek jest w stanie osiągnąć nieśmiertelność? Ludzie nastawieni optymistycznie do tego zagadnienia są w stanie podjąć konsekwentne działania. Decydują się na pośmiertne wychłodzenie, które miałoby zapewnić przetrwanie do epoki okiełznanej śmierci.
Kriogeniczny niepochówek zaczyna się zwykle w momencie stwierdzenia śmierci klinicznej. Skuteczność konserwacji jest warunkowana przez szybkie wychłodzenie. Chemicznie zapobiega się jednak zamrożeniu. Zlodowaciałe kryształki, które powstałyby w takim wypadku, są niszczycielskie dla wszelkich komórek.
Określenie chwili śmierci klinicznej pozostaje jednak arbitralne, natomiast skuteczna konserwacja to jeszcze nie deklarowana zawieszona żywotność. Istnienie wątpliwości natury etycznej wokół zjawiska należy uznać za uzasadnione. Trudno odgonić myśl, że możemy mieć do czynienia z przedwczesnymi pochówkami, które odpłatnie gwarantują coś, w co można jedynie wierzyć.
Krionika to tym samym współczesna mumifikacja – z całym jej ideowym ładunkiem. W procesie konserwacji dla życia wiecznego miejsce starożytnych peklowaczy zajęli naukowcy, wspomagani glicerolem i ciekłym azotem zamiast sodą naturalną. Wiarę w bogów zastąpiła wiara w naukę, w myśl której nieskazitelność ciała to integralność maszyny, znosząca śmierć.
Kulturowe próby przekroczenia śmierci towarzyszą ludzkości od najbardziej prymitywnych początków. Ta niezmienna cecha, „szczelina antropologiczna”, przybiera współcześnie nową postać. Śmierć nie ma być już częścią cyklu życia – pożądane staje się wyparcie jej istnienia. Cywilizacja przyzwoitości, którą tworzymy, honoruje przede wszystkim racjonalną wiedzę. To, co pozarozumowe, wzbudza w nas niepokój. Jeśli nie będziemy godzić się na śmiertelność, nową epokę odnajdziemy w solidnie zabezpieczonych paczkach.
O autorze
Student Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek SSUJ. Zainteresowania: muzyka (ostatnio Idles, Khruangbin), książki (Pilcha i Kundery), antroposprawy.