Przejdź do treści

Wywiad z Waldemarem Witkowskim

Wywiad z Waldemarem Witkowskim
Kandydatem na Prezydenta RP

Jest pan ,,najnowszym kandydatem’’ w tych wyborach. Potwierdzenie swojego startu otrzymał pan zaledwie kilka dni temu. Czy czuje się pan z tego powodu w jakikolwiek sposób w tyle?

Najmłodszym, ale i najstarszym. Od kilkunastu lat jestem prezesem Klubu Sportowego Posnania. W sporcie jest tak, że trzeba się przygotować, ale jak już się startuje, to różnie bywa. Nie ukrywam, iż ten późny start kampanii nie ułatwia. Mam żal do PKW, że w taki sposób podeszła do mnie w marcu i części podpisów nie uznała. Niemniej można powiedzieć, że młyny sprawiedliwości dotarły powolne, ale jednak. Chcemy przekonać Polaków, że taka osoba – jedyny reprezentant zachodniej Polski – może być dobrym kandydatem. Jak już wspomniałem, jestem najstarszy, ale co za tym idzie – doświadczony. Jestem jedynym startującym z wykształceniem politechnicznym – osobą, która buduje, a nie rozwala.

Jest pan w polityce już od dłuższego czasu. Był pan chociażby wojewodą wielkopolskim. Dlaczego akurat teraz, w roku 2020, zdecydował się pan ubiegać o najwyższy urząd w państwie?

Dotychczas zawsze było tak, że lewica potrafiła się zjednoczyć. Niestety, wiosną ubiegłego roku naczelny wódz Sojuszu Lewicy Demokratycznej zdecydował, że nie będzie współtworzyć lewicy. W wyborach do Parlamentu Europejskiego poszli razem z partiami oddalonymi poglądowo od lewicy. Jakiś swój cel osiągnęli: zostali europosłami. Później przyszło lato i propozycja dla niektórych nie do odrzucenia. Propozycja startu na listach SLD. Ludzie ideowej lewicy uznali wtedy, że ta droga do niczego nie prowadzi. Do polityki nie idzie się przecież po to, aby się dorobić, zarobić i żyć za publiczne pieniądze. Do polityki idzie się po to, aby realizować wspólne cele. Dyskusja dotycząca mojego startu trwała tak naprawdę od początku tego roku. Uznaliśmy, że warto byłoby sprawdzić, czy ta lewica pozaparlamentarna jest w stanie odbudować etos ideowej lewicy.

Na pańskiej stronie internetowej można znaleźć trzy główne hasła wyborcze, postulaty programowe. Są to: człowiek ważniejszy od kapitału, środowisko ważniejsze od biznesu i Unia Europejska ważniejsza niż zamorskie kraje. Co kryje się pod tymi postulatami?

Hasła te wynikają z tego, czego nauczył mnie między innymi Karol Modzelewski. My, w Unii Pracy, zawsze uważaliśmy, że człowiek jest ważniejszy od kapitału. Karol Modzelewski ciągle powtarzał: wolność, równość i solidaryzm. Nie używał słowa tolerancja, ale solidaryzm. To właśnie pojęcie uznawał za priorytetowe. Ja realizuję to chociażby w swojej spółdzielni. Tutaj wszyscy, którzy chcą, pracują 7 godzin dziennie. I to bez utraty wynagrodzenia. Po drugie, kwestie emerytów i rencistów. Ja jestem zwolennikiem tego, aby każdy przechodził na emeryturę wtedy, kiedy chce. Nie powinno być też tak, jak jest teraz. My, składając całe życie na swoją emeryturę, płacimy podatki. Kiedy przechodzimy na emeryturę, te podatki są nam ponownie potrącane. Musimy zrezygnować z potrącania ich po raz drugi. Jeśli nie, to emerytom należy ulżyć poprzez dopłacanie do leków. Ich cena nigdy nie powinna być barierą nie do przeskoczenia. Po trzecie – równe płace. Niezależnie od płci, wieku, orientacji seksualnej.

Drugim hasłem jest środowisko ważniejsze od biznesu. My, w spółdzielni, jako pierwsi w Polsce, w połowie lat dziewięćdziesiątych, zrezygnowaliśmy z palenisk węglowych. W tej części Wildy [dzielnicy miasta Poznania – przyp. red.], w której właśnie jesteśmy, powietrze jest niemal idealnie czyste. Wtedy mieszkańcy byli tym rozwiązaniom przeciwni, ale teraz już każdy widzi sens takich ruchów.

Unia Europejska ważniejsza niż zamorskie kraje. Głupotą jest szukanie przyjaciół w USA. Ta przyjaźń kosztuje nas straszne pieniądze. Zakup F-16 był błędem, zakup F-35 – także. Są to miliardy wydane niepotrzebnie. I tak nigdy nie będziemy potęgą militarną. Po to weszliśmy do NATO, żeby bronić się razem. Po to weszliśmy do Unii Europejskiej, aby tworzyć wspólną politykę zagraniczną. Niepotrzebnie wydajemy miliardy na sprzęt, który jest po prostu niepotrzebny.

Wspominał pan o 7-godzinnym dniu pracy. Może się to wiązać z ryzykiem zmniejszenia pensji. W jaki sposób państwo mogłoby temu zaradzić?

Nie, nie będzie się to wiązać ze zmniejszeniem pensji. Podałem przykład spółdzielni, gdzie wszyscy pracują po 7 godzin dziennie. Tak naprawdę można pracować i po 6 godzin bez utraty wynagrodzenia. Człowiek nie jest w stanie pracować wydajnie po 8 godzin. Nawet najbardziej drapieżny kapitalista nie płaci za siedzenie w pracy, tylko za jej efekty. Jeśli ta praca będzie wykonana w ciągu 7 godzin, to czemu nie ma zapłacić tyle samo, co za 8 godzin?

Dla młodych obecnie niezwykle ważnym tematem jest walka z kryzysem klimatycznym. Jakie działania, jako prezydent, podjąłby pan, aby Polska dołożyła swoją cegiełkę do odwrócenia złej tendencji klimatycznej?

Po pierwsze – ochrona wód. Dla Polski obecnie ogromnym problemem będzie stepowienie. Mamy na m2 mniej wody niż Egipt. Wydaje się to być nienormalne, ale tak jest. Woda jest najważniejsza. Dlatego musimy walczyć o to, aby tej wody utrzymało się jak najwięcej. Pomocne tu będą wszelakie sposoby małej retencji. Ja na przykład, tutaj w spółdzielni, nie koszę od jakiegoś czasu trawy. Spotkało się to z ogromną dezaprobatą mieszkańców, ale moim zdaniem po prostu tak należy.

Po drugie, musimy odejść od węgla. Jak już wspomniałem, w spółdzielni z palenisk węglowych zrezygnowaliśmy w latach dziewięćdziesiątych. Takie działanie należy przenieść na całą Polskę. Będąc radnym Sejmiku Wielkopolskiego, udało mi się uchwalić uchwałę antysmogową.

Musimy także przeciwdziałać takiemu drapieżnemu pozyskiwaniu paliw kopalnych. Mamy przykład Konina, gdzie kopalnie węgla brunatnego nawet w promieniu ponad 100 kilometrów obniżyły poziom wód. To są te problemy, z którymi trzeba się zmierzyć.

Porozmawiajmy o Unii Europejskiej. Czy według pana sprawdziła się ona w czasie epidemii koronawirusa? Jaką przyszłość generalnie widzi pan dla Unii już po pandemii? Czy narastającą eurosceptyczną tendencję uda się powstrzymać?

Mam nadzieję, że uda się ją powstrzymać. Unia Europejska przynosi nam wiele dobrego i to właśnie relacje z UE powinny być dla Polski priorytetem. Jeśli chodzi o Unię Europejską podczas epidemii, trzeba przyznać, że reakcja w wielu miejscach była opóźniona. Nie jest to jednak żaden powód do jakichkolwiek nastrojów eurosceptycznych.

Przyszłość Unii chciałbym widzieć w jak najlepszych barwach. Powinniśmy pogłębiać naszą integrację w ramach instytucji unijnych. Powinniśmy także zacząć myśleć o przyjęciu waluty euro. W końcu do tego, wstępując do Unii, się zobowiązaliśmy.

Kolejnym, można powiedzieć, że równie ważnym, tematem, który budzi ogromne zainteresowanie wśród przedstawicieli młodego pokolenia, jest sytuacja osób LGBT. Temat ten powrócił szczególnie ostatnio przez kontrowersyjne słowa przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. Co sądzi pan na temat narastającej brutalności życia politycznego, które możemy zaobserwować w Polsce? Kiedyś nie było to aż tak zauważalne.

To, co dzieje się obecnie, jest naprawdę straszne. Kiedyś takie słowa, które obecnie są na porządku dziennym, byłyby zupełnie nie do pomyślenia.

Czy w Polsce, w której prezydentem jest Waldemar Witkowski, podjęte zostaną działania, aby zmienić sytuację osób LGBT? Czy rozważane będzie chociażby wprowadzenie związków partnerskich?

Oczywiście, że tak. Tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Jednym z moich współpracowników w spółdzielni jest gej. Był on zmuszony do wyjazdu do innego państwa, aby w ogóle wziąć ślub. Należy to jak najszybciej zmienić i doprowadzić do wprowadzenia związków partnerskich i równości małżeńskiej.

Dodatkowo, należy się zastanowić, czy, jeśli w domach dziecka jest duża liczba dzieci, które znajdują się tam od lat, często od urodzenia, to czy nie lepiej by było, gdyby zostały one adoptowane przez małżeństwo homoseksualne?

W postulatach Unii Pracy często poruszany jest temat szkół publicznych. Tego, jak ważna jest edukacja, wychowanie, opieka zdrowotna w szkołach. Kilka miesięcy temu opinią publiczną wstrząsnął fakt fatalnego stanu opieki psychiatrycznej i psychologicznej dziecięcej w Polsce. W jaki sposób państwo, wspierając publiczne szkoły, mogłoby tę sytuację polepszyć?

Tak. Utrzymanie publicznych szkół dla państwa powinno być jednym z głównym celów. Proponujemy powrót do szkół gabinetów dentystycznych, pielęgniarskich, ale także zwiększenie nacisku na psychiatrię dziecięcą. Polepszenie edukacji zdrowotnej i w ogóle kultury zdrowotnej wśród dzieci jest priorytetem.

Którą stronę obiera pan w przypadku dyskusji na temat edukacji seksualnej w szkołach?

Osobiście jestem jak najbardziej za edukacją seksualną w szkołach. Jest ona po prostu potrzebna.

Kończąc, pozwolę się zapytać – czy w przypadku, gdyby został pan wybrany na Prezydenta RP, to moglibyśmy liczyć na kolejne spotkanie, tym razem w Pałacu Prezydenckim?

Myślę, że jak najbardziej należy żyć marzeniami. Do końca kampanii zostało już naprawdę mało czasu i raczej niezbyt wiele już może się zdarzyć. Ale tak. Gdyby się udało, to jak najbardziej zapraszam do Pałacu Prezydenckiego.

Źródło: Adrian Grycuk, Wikimedia.

O autorze

Gazeta Kongresy to młodzieżowe media o ogólnopolskim zasięgu. Jesteśmy blisko spraw ważnych dla młodego pokolenia – naszych spraw.